czwartek, 9 maja 2013

^^^

Już za chwileczkę już za momencik piętek z Milusiem zacznie się kręcić :)
Właśnie tak, w piątek 10.05.2013 moja koleżanka zostanie naznaczona devonem :) kto ma devona ten wie co to znaczy...
Devon- roboczo nazywany Milusiem przyjedzie z Łodzi. Jest to biały kot z czekoladowymi znaczeniami. Czyli beza z polewą czekoladową - coś pięknego dla moich zmysłów :)  nie mogę się doczekać :)

piątek, 4 stycznia 2013

Nowy Stary Rok- bo właściwe dlaczego ma być coś nowego, skoro to jest kontynuacja starego?? co ma być i tak będzie . Tak sobie myślę:  a co by było gdyby rok trwał całe ludzkie życie? wszystko dobre i złe wydarzyłoby się w tym jednym roku...
A koty? one nie mają problemów z liczeniem, po prostu żyją ... :)

niedziela, 2 grudnia 2012

Proza życia

"Gdyby ludzi oceniano za ich marzenia i koncepcje, JEGO można by uznać za geniusza. Jakaś skaza nie pozwalała mu jednak niczego zrealizować"
Hanna Kowalewska
Mam z tym styczność na co dzień-niestety...

czwartek, 1 listopada 2012

Jestem pod wrażeniem jak w ciągu kilku sekund za pomocą odpowiedniego programu można malować nie mając ku temu ani krzty talentu... i o to proszę, Gimmy pędzlem namalowany :) :)         w kilka sekund. Jednak sam program, dodam,że to darmowy Gimp, to dla mnie czarna magia, wyższa szkoła jazdy, niestety

wtorek, 30 października 2012

Koty są bardziej zrównoważone i prostolinijne niż my ludzie.


Rano był trotyl i nitrogliceryna na szczątkach Tupolewa, a o 13:30 już nie... czy ktoś robi z nas może idiotów w tym kraju? Mam wrażenie,że tak, tylko kto to jest ten"KTOŚ"?

poniedziałek, 29 października 2012

Dziwne jest życie i zaskakujące, ale to wiedzą prawie wszyscy. Co mogło być tak straszne, tak trudne, nie do załatwienia, nie do zwyciężenia, nie do przyjęcia i zaakceptowania co spowodowało,że człowiek w pełni sił popełnia samobójstwo??? Jego własne życie czy polityczne? Remigiusz Muś, technik Jaka-40, świadek w katastrofie smoleńskiej... dziwne to wszystko, zaskakujące i dla mnie niezrozumiałe...

niedziela, 28 października 2012

Kot to ma dobrze, przynajmniej mój. Śpi sobie w cieple, na moich kolanach. Nie musi chodzić do pracy, znosić kwasu dnia codziennego, żyje bez stresu. O sobie nie mogę tego powiedzieć. Ciepło mam, dzięki Bogu, ale stresu z ogona nie mogę sobie ściągnąć. Łazi za mną jak przyspawany-ten stres. Pracować lubię, ale nie cierpię tej atmosfery dupolizania i zakłamania. Jak by mogli to co niektórzy  potopili by się w łyżce wody...